Trenerska JEDENASTKA. Runda bonusowa!

Trenerska JEDENASTKA. Runda bonusowa!

Siedmiu szkoleniowców olkuskiego Słowika na przestrzeni ostatniego tygodnia stworzyło swoje „Trenerskie JEDENASTKI”. Pytania zadawaliśmy My, jako Biuro Prasowe Klubu, a po rundzie zasadniczej nadszedł czas na rundę bonusową, w której każdy mógł zadać swoje, autorskie i czasem nawet niewygodne pytanie. Dzisiaj na zakończenie „KoronaProjektu” publikujemy odpowiedzi na zamieszczone przez Was treści! Jak zwykle ze swojej strony „dołożyliśmy nieco do pieca”, aby lektura była jeszcze przyjemniejsza.

Ostrzegamy! Aby dobrnąć do końca potrzebujecie kilku ładnych minut. Wszyscy mocno się postarali. Rundę bonusową czas zacząć!

PAWEŁ CURYŁO

1. Czy trener Paweł potrafi kroić mięso?
- Ogólnie to mam wstręt do surowego mięsa w każdej postaci. Taka mała fobia. Dlatego podczas przygotowań obiadowych z żoną staram się unikać tego widoku.

2. Który mecz z czasów gdy trenował Pan juniorów Przemszy najlepiej Trener wspomina?
- Było ich kilka, ale najbardziej w pamięci utkwiły mi dwa mecze. Pierwszy ze Zwierzynieckim Kraków, a drugi z Radziszowianką Radziszów. Oba spotkania graliśmy w roli gospodarza. Wspaniałe wspomnienia i piękne bramki.

3. Nie od dziś wiadomo że trener jest wielkim fanem Czeskiej szkoły futbolu, skąd u Ciebie akurat ten kierunek?
- Szczerze, to w ogóle nie interesuje mnie Czeska Piłka i nie znam żadnego dobrego trenera. Owszem z zawodników było kilku, zwłaszcza jak byłem dzieciakiem: Pavel Nedved, Jan Koller czy Milan Baros.

4. Gdybym złapał złotą rybkę, która spełniłaby trzy życzenia poprosiłbym o?
- Bardzo ciężkie pytanie. Na pewno marzeniem moim było pracować z młodzieżą na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w swoim kraju lub za granicą. Być szkoleniowcem z orzełkiem na piersi i prowadzić młodzieżową drużynę narodową. Takie trzy, wszystkie związane z piłką.

5. Słodycze, czy zdrowa żywność?
- Nie będę ukrywał, że moją słabością jest czekolada. Czasami potrafię zjeść jej sporo. Oczywiście odpowiednia dieta i zdrowa żywność na pierwszym miejscu, ale czasami można sobie pozwolić na żywieniowy skok w bok, oczywiście w granicach rozsądku.

6. Dlaczego kierowca autobusu, a nie trucker?
- Chyba dlatego, że wzięło się to od mojego taty. Gdy miałem 9 lat założył firmę przewozową. Naśladowałem Jego pracę w formie zabawy. Pamiętam jak mówiłem mamie, że zobaczy jak kiedyś będę jeździł w komunikacji miejskiej w Olkuszu. I ziściło się. Nic nie poradzę, że uwielbiam jeździć za kółkiem i do tego przewozić pasażerów. Sprawia mi to ogromną przyjemność. Ciężarówki nigdy mnie nie kręciły.

TOMASZ SYNOWSKI

1. Co sądzi trener Tomek o przeniesieniu Oskara Błaszczykiewicza do grupy skrzatów?
- Uważam że nie ma takiej potrzeby, ponieważ Oskar świetnie radzi sobie w starszym roczniku. Piłkarsko na pewno nie odstaje w nim, wręcz przeciwnie - podnosi poziom.

2. Mocna kawa, czy aromatyczna herbata?
- Szczerze? Nie przepadam za żadnym z tych napojów, ale jeśli mam wybrać to kawa, jednak tylko mrożona.

3. Kawaler do wzięcia, a może zakochany mężczyzna?
- Zakochany mężczyzna. Nikola - bo tak ma na imię moja luba, daje mi dużo wsparcia i motywacji.

4. Jedziesz na bezludną wyspę, na którą możesz zabrać tylko trzy rzeczy. Co to będzie?
- Zdecydowanie piłka, ulubiony jasiek do spania i... słoik Nutelli.


PIOTR WESOŁOWSKI

1. Czy mógłby trener wskazać powiedzmy 5 najlepszych trenerów dzieci (4-12) w podokręgu Olkusz?
- Obecnie trudno ocenić kto jest najlepszym trenerem, ponieważ futbol dziecięcy to dużo zmiennych i tak naprawdę nie ma jednego kryterium, które umożliwiłoby rzetelnie zmierzyć efekty pracy danego szkoleniowca. Podejrzewam, że dopiero za kilka lat będziemy mogli wysunąć jakieś wnioski, patrząc na naszych wychowanków, jakimi ludźmi są, czy udało nam się wykorzystać ich sto procent potencjału, rozbudzić pasję, utrzymać ją oraz czy pomogliśmy rodzicom w wychowaniu ich pociech. Natomiast lubię rozmawiać z trenerami na temat szkolenia i wymieniać swoje poglądy. Na przełomie roku miałem okazję odbyć kilka takich rozmów. Między innymi z trenerem Rafałem Rospierskim czy Pawłem Neterem, zawsze interesujące rozmowy są z Mariuszem Porębskim oraz Marcinem Górką. Oczywiście najwięcej okazji mam do rozmów z trenerami z naszej Akademii, czyli Michałem Tondosem, Pawłem Curyło czy Maćkiem Mrozem. Ostatnio straciłem kontakt z Trenerem Zouharem, ale myślę że to były też zawsze interesujące i inspirujące rozmowy. Każdy z tych trenerów ma w sobie pasję do futbolu. Możemy się różnić, ale na końcu powinniśmy współpracować dla dobra naszego lokalnego środowiska i rozwoju dzieci.

2. Wymarzony urlop Piotra Wesołowskiego, bez choćby grama piłki to?
- Słońce, piaszczysta plaża, a obok mnie Ola, nawet piłka nie może wygrać z taką perspektywą.

3. Gdybym mógł wybrać staż trenerski w jednym z polskich klubów wybrałbym?
- Akademia Rakowa Częstochowa – Trener Marek Śledź to najlepszy specjalista w Polsce, jeśli chodzi o szkolenie i zarządzanie akademią piłkarską. Taka ciekawostka: od 6 kwietnia miałem przebywać w Rakowie na tygodniowym stażu trenerskim, lecz obecna sytuacja na świecie pokrzyżowała moje plany, ale nic straconego. Jak tylko uspokoi się sytuacja, temat stażu w tym klubie na pewno powróci.

4. Zostałeś okrzyknięty „żywą legendą” w lokalnej społeczności. To miłe, czy raczej przytłaczające?
- Legenda? To za dużo słowo! Dopiero jestem na początku swojej przygody trenerskiej i ciągle muszę się rozwijać w tym fachu, aby na takie miano zasłużyć. Na pewno miło usłyszeć od ludzi, że doceniają mój wkład w pracę z młodymi adeptami futbolu.


MICHAŁ TONDOS

1. Zwycięstwo z Barceloną po golu Clebera, czy wygrana 4:0 z Legią przy Reymonta smakuje do dzisiaj lepiej?
- Zwycięstwo nad Barceloną zapisało się na zawsze w historii polskiej piłki, jednak dla mnie biorąc pod uwagę w jakiej sytuacji jest Wisła, lepiej smakowało wysokie zwycięstwo nad warszawskim zespołem.

2. Zakręciła się łezka w oku gdy na ślubie pojawili się podopieczni?
- Zdecydowanie tak! Nie spodziewałem się, że na ślubie pojawi się prawie cała grupa. Drużyna zrobiła duże wrażenie nie tylko na nas ale również na większości gości weselnych. Piękne wspomnienia na całe życie.

3. Dobry serial, czy jeszcze lepsza książka?
- Na pewno oglądam więcej seriali, jednak jeśli w ręce wpadnie mi dobra książka, szczególnie ciekawa biografia, to nie rozstaje się z nią przez klika godzin.


ARTUR KASPRZYK

1. Do Widzewa możesz sprowadzić dwóch dowolnych polskich piłkarzy. Kogo ściągasz do klubu?
- Myślę że pierwszym wyborem byłby zawodnik typu Kuba Błaszczykowski. Nie chodzi o umiejętności lecz przede wszystkim o charakter taki jak Kuba pokazuje Wiśle. Niestety w dzisiejszych czasach brakuje piłkarzy z takimi cechami i tak oddanych dla swojego klubu. A drugim wyborem byłby „Kopacz” typu Bogumił Sosiński, nasz kolega z lokalnych boisk, w czasach kiedy byliśmy czynnymi zawodnikami, który swoim poczuciem humoru mógłby poukładać wszystko w szatni. A kto grał ten wie, że atmosfera w szatni to połowa sukcesu.

2. Weekend z bliskimi, czy raczej z kolegami?
- Myślę że odpowiedź może być tylko jedna. Oczywiście że rodzina.

3. Rasowy Pieseł, czy Ciapek ze schroniska?
- Moim wyborem byłby pies ze schroniska, ponieważ potrafi odwdzięczyć się za danie mu szansy ciepłego domu i odrobinę miłości, której wcześniej nie miał skoro trafił do kojca. Psy ze schroniska są bardzo stęsknione kontaktu z człowiekiem i po adopcji oddają mu całe swoje serce. Obowiązuje taka zasada, że: „Nie zmienisz całego świata ale zmienisz cały świat dla tego psa.”


MARCIN MRÓZ

1. Ulubione miejsce w busie podczas wyjazdów?
- Zawsze siedziałem i do tej pory siedzę w autokarze z przodu, wszystko przez chorobę lokomocyjną.

2. Czy właśnie przez to miejsce grał Pan najlepsze mecze na wyjazdach?
- Było też kilkanaście dobrych meczów w moim wydaniu na własnym boisku, szczególnie na prawej obronie. :)

3. Jaki klub i ludzi wspomina Pan najlepiej w swojej karierze piłkarskiej? I dlaczego jest to Spójnia Osiek?
- Bardziej powiedziałbym przygodę z piłką, bowiem nie występowałem wyżej niż 4 liga. Każdy z klubów w których grałem darzę dużym szacunkiem. Przez cały ten czas spotkałem fantastycznych ludzi: zawodników, trenerów, kierowników poszczególnych zespołów. Na pewno bardzo pozytywnie wspominam ze Spójni: Tomka Czarnotę, Michała Ziarno, Piotra Kasprzyka, Arka Czarnotę, Bartka Latosa, czy Darka Szewczyka. Z KS-u: Maciej Jurga, Marcin Łaksa, Grzegorz Sobczyk, Damian Woźniak, Paweł, Damian i Sławek Dudowie oraz Kamila Bodnara.

4. Idol wśród sędziów piłkarskich?
- Idola wśród Sędziów nie mam, ale podoba się mi styl krakowskiego arbitra Tomka Musiała. Widać że na boisku ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami, przy tym jest konsekwentny, charyzmatyczny i odznacza się odwagą przy podejmowaniu najtrudniejszych decyzji - to cechuje topowych arbitrów.

5. Masz do wyboru prowadzenie z gwizdkiem Finału Mistrzostw Świata albo mecz Wisły decydujący o jej triumfie w Ekstraklasie. Jaką opcję wybierasz?
- Finał Mistrzostw Świata, asystentami moimi byliby Piotr Kubiczek i Adrian Kozieł, a na VARze usiadłby Kamil Mucha. :)

6. Gdybym nie poszedł w stronę futbolu dzisiaj robiłbym...?
- Gdyby nie futbol, pewnie uprawiałbym inny sport. W podstawówce, gimnazjum oraz szkole średniej brałem udział w turniejach we wszystkich dyscyplinach sportowych. Po jednym z zawodów w biegach przełajowych gdzie zająłem 3 miejsce, poszedł do mnie trener klubu lekkoatletycznego w Olkuszu i zapytał jak się nazywam i czy nie chciałbym zapisać się na ich zajęcia. Gdy powiedziałem swoje imię i nazwisko oraz że gram w klubie piłkarskim to odpowiedział: ,,a to znam twojego tatę i braci, powodzenia na boisku, ale jakby Ci się znudziła piłka nożna to przyjdź do nas na trening bo dobrze biegasz". Do dnia dzisiejszego nie znudziło mi się...

MACIEJ MRÓZ

1. Pamiętam trenera z czasów pracy w Błysku Zederman, wielu ludzi uważa że to ty położyłeś fundamenty pod przyszłe sukcesy klubu, a jak trener wspomina ten czas?
- Drogi Marcinie, pozwolę się nie zgodzić, jesteś jedyną osobą, która tak myśli. Mój wkład w sukcesy tego klubu był marginalny. Uważam, że każdy kolejny trener, aż po aktualnego zrobił dla niego więcej.

2. „Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”- jednak bez doświadczenia i polotu wyobraźnia nie poniesie do marzeń. Jakiś złoty środek?
- Jeżeli robimy coś co sprawia Nam przyjemność to z czasem zdobywamy w tej dziedzinie niezbędne doświadczenie. Jeśli odważymy się zbuntować, poddawać w wątpliwość to co o niej wiemy, nie uznajemy obecnej wiedzy za ostateczną i będziemy ciekawi co można w niej zmienić, to wejdziemy w proces tworzenia, a wtedy nigdy nie wiadomo co uda nam się odkryć. Odnośnie pewnych schematów działania podam przykład ze świata futbolu. Przez długi czas grę reprezentacji Niemiec, porównywano do sprawnej maszyny, w której wszystko jest na swoim miejscu, wyglądało to tak jakby każdy z zawodników wiedział dokładnie co w danej chwili powinien zrobić. Można powiedzieć że był to schemat i powtarzalność w działaniu, który przynosił określony efekt w postaci wyniku. Jednak w ostatnich latach przestało się to sprawdzać, więc ludzie z niemieckiego związku piłki nożnej doszli do wniosku, że brakuje w ich kraju zawodników kreatywnych, takich którzy jednym zagraniem odmienią obraz meczu. Z tego co wiem ich aktualny system szkolenia ma skupić się na wychowywaniu właśnie takich piłkarzy.

2. Ktoś zaproponował Ci fajną sumę pieniędzy za odsprzedanie praw do Ekstraligi Talentów. Rozważasz propozycję czy od razu ją odrzucasz?
- Ludzie w życiu mają różne potrzeby. Ja swojej przygody z piłką nożną nigdy nie traktowałem jak pracy, pieniądze nigdy nie były moją motywacja, bardziej dodatkiem. Organizacja Ekstraligi Talentów przede wszystkim sprawia mi satysfakcję, pozwala łączyć ludzi i wchodzić z nimi w bezpośrednią interakcję. Myślę, że nie zamieniłbym tego na pieniądze.

3. Jesteś jednym z nielicznych trenerów w czapce. To Twój znak rozpoznawczy?
- Tak, chciałbym w ten sposób wyznaczać trendy modowe. ;)

PAWEŁ CURYŁO, TOMASZ SYNOWSKI, PIOTR WESOŁOWSKI, MICHAŁ TONDOS, ARTUR KASPRZYK, MARCIN MRÓZ, MACIEJ MRÓZ.

Prawie każdy z trenerów był związany z KS Olkusz. Pytanie do wszystkich: co się stało że swojej przygody trenerskiej nie związali z tym klubem i dlaczego współpraca na linii Słowik – KS Olkusz wygląda tak jak wygląda.

- Trzeba zwrócić uwagę na to, że kiedy powstawał Słowik Olkusz - a było to dokładnie 10 lat temu - w Srebrnym Mieście panował huraoptymizm związany z sukcesami jak na skalę powiatu pierwszej drużyny KS Olkusz. Stawiano głównie na zawodników przyjezdnych, spoza Olkusza. Do tego decyzją ówczesnych władz klubu pozbyto się drużyn młodzieżowych oraz zespołu rezerw, co spowodowało, że juniorzy wychodzący ze swojego rocznika musieli szukać regularnej gry poza miastem. Jak życie pokazało, nie była to chyba najroztropniejsza decyzja, ponieważ olkuscy zawodnicy często nie odstawiali umiejętnościami od „armii zaciężnej” ze Śląska i Krakowa. O ile w piłce seniorskiej budowanie drużyny przy posiadaniu odpowiednich środków finansowych nie jest procesem długotrwałym, o tyle odbudowa struktur Akademii Piłkarskiej wymaga sporo czasu, pasji i przede wszystkim zapału.

W 2010 roku na piłkarskiej mapie Małopolski, w młodzieżowym futbolu na terenie Olkusza powstała „czarna dziura”, którą w jakimś stopniu postanowił załatać Rafał Pięta. Pasjonat, niepoprawny marzyciel i przede wszystkim dobry człowiek, któremu leżało na sercu dobro młodych adeptów futbolu. Nieco szalony pomysł udało się przełożyć na czyny. Wszystko zaczęło się od kilku, potem kilkunastu zawodników, aż do teraz, gdy w żółto-niebieskich barwach trenuje i gra ponad 200 młodych piłkarzy w wieku 5 – 17 lat.

Od początku działalności OKS-u, w klubie pojawiali się kolejni pasjonaci wierzący w projekt o nazwie „Słowik”, który narodził się z miłości do futbolu i w trosce o spełnianie marzeń najmłodszych graczy zafascynowanych pięknymi historiami piłkarzy ze światowego TOP-u. Jak pokazuje obecny stan posiadania, w klubie pracują osoby wychowane w Olkuszu, którym dano szansę realizować swoje cele związane ze szkoleniem dzieci i młodzieży. Po części dano też wolną rękę, pozwolono na kreatywne działanie, co zawsze uskrzydla i poszerza horyzonty. W Słowiku powstała prawdziwa piłkarska Rodzina, trenerzy dobrze się znają i często rozumieją bez słów. Praca w takich warunkach w połączeniu z zapałem wychowanków pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość, nawet pomimo pandemii koronawirusa, która zatrzymała cały świat, sprawiając przy tym wiele problemów. W takich chwilach ważne są więzi o których wspomnieliśmy wcześniej. Sytuacja, która na pierwszy rzut oka mogła wszystko zniszczyć, jeszcze mocniej zjednoczyła ludzi działających na rzecz klubu, wciąż pracującego na swoją markę. W tym roku Słowik kończy 10 lat, KS Olkusz 100 lat – zupełnie różne tradycje, ale mimo tych blisko 90 lat różnicy, z pełną świadomością możemy powiedzieć, że na tle sąsiadów nie wyglądamy najgorzej.

A dlaczego współpraca nie działa?
Ważna jest definicja współpracy. Współpraca według słownika i rzeczywistości to: „zdolność tworzenia więzi i współdziałania z innymi, umiejętność pracy w grupie na rzecz osiągania wspólnych celów, umiejętność zespołowego wykonywania zadań i wspólnego rozwiązywania problemów.” W dotychczasowych próbach pójścia w tę samą stronę zawsze czegoś brakowało, żeby nie stwierdzić, że brakowało wszystkiego po trochu. Odmienny pogląd na pracę od podstaw, różne charaktery i po części własne ambicje sprawiły, że dzisiaj każdy pracuje na własny rachunek szanując drugą stronę.

Obecną sytuację można porównać, do pewnej anegdoty o starszych Panach, którzy kiedyś byli najlepszymi przyjaciółmi, aż do pewnego momentu, gdy obrazili się na siebie i przestali ze sobą rozmawiać. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że żaden z Panów nie zna powodów takiej sytuacji. Uważamy, że dla dobra dzieci i piłki, wszyscy powinniśmy iść podobną drogą. Nie chodzi jedynie o Słowik i KS, ale o całe piłkarskie środowisko powiatu olkuskiego. Tylko współpraca na linii wszystkich klubów, z głównym ośrodkiem w największym mieście może zaowocować wypracowaniem schematów i działań zapewniających w przyszłości Powiatowi drużynę na poziomie centralnym.

Opracowanie: Biuro Prasowe OKS Słowik

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości